Kilkanaście lat temu przeczytałem pewną książkę o dokonaniach polskich alpinistów na ścianie Trolli (Trollveggen). Zafascynowany m.in. i tą opowieścią postanowiłem rozpocząć moją przygodę z górami na poważniej zapisując się do klubu wysokogórskiego. Moim marzeniem było chociaż popatrzeć na tę ścianę i kolejne marzenie się spełniło. Pisząc te słowa właśnie jestem pod 1300-tu metrową zerwą i dosłownie czuję jej zapach.
Od dziś mamy o jednego członka stowarzyszenia więcej – Epson EH-TW450.
Jeden problem natury technicznej rozwiązany – od teraz na każdym poniedziałkowym spotkaniu będzie rzutnik, co nam znacznie usprawni dyskusję o fotografii i nie tylko.
W dalszej podróży przez Laponię dało już się odczuć dzikość przyrody. Coś tam wspominali w przewodniku, że trzeba uważać na renifery ale myślałem, że podobnie jak i u nas na jelenie. Okazało się, że jest znaczna różnica. W sumie naliczyliśmy przy drodze 64 renifery w grupkach maksymalnie po trzy osobniki z czego kilka zmusiło nas do gwałtownego hamowania. Krótko mówiąc reniferów na drodze jest w Laponii tyle co u nas żab.
Pierwszy raz na biwaku poszedłem o północy robić zdjęcia bez statywu. Zachód słońca trwa bardzo dłuuuuugo ponieważ przemieszcza się po horyzoncie dlatego też bez pośpiechu można zmieniać obiektywy.
Helsinki-Nordkapp. Helsinki to miasto, któremu należy poświęcić trochę więcej czasu aby złapać nadmorski klimat. Płynącym promem do brzegu na pierwszy rzut ukazuje się katedra luterańska Tuomiokirkko (te nazwy są tak pokręcone, że ciężko je przepisać a co dopiero wypowiedzieć) oraz Sobór Uspieński.
Jakiś czas temu na spotkaniu RSFu zdradziłem swoje plany związane ze zbliżającym się czasem urlopowym a dokładnie z wyprawą w stronę Nordkapp. Pojawił się pomysł abym w miarę możliwości zdawał relację z postępów wyprawy wraz z dokumentacją fotograficzną na stronie RSFu.
Niniejszym to czynię;-)
Pomysł wyprawy w tak daleki zakątek pojawił się w głowie mojego przyjaciela Sławka. Przyznam, że będąc kiedyś w Norwegii na zarobku marzyłem o tym aby zapuścić się w północne rejony tego kraju ale nie miałem nigdy na tyle odwagi aby to zrealizować. I tu chciałem podziękować Sławkowi, człowiekowi o wielkim harcie ducha, którego los nie oszczędził i który będąc sparaliżowany po wypadku lotniczym z niedowładem czterokończynowym pokazał mi, że realizowanie marzeń jest w zasięgu ręki każdego z nas a problemy są po to aby je pokonać. Nadmienię, że wyprawa składa się z dwóch przyczep campingowych ciągnionych przez nasze wiekowo zasłużone auta (przy czym moje nieporównywalnie bardziej…zresztą sami wiecie).
Możliwe, że niektóre elementy strony wykorzystują cookies. Jeśli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia przeglądarki zmień ustawienia przeglądarki. Rozumiem
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.